Dove - chwila dla dłoni

/
5 komentarzy
Dzień dobry :)
ostatnio zwiększa się moja kolekcja kremów do rąk i tak szybko jak się pojawiają zaczynają znikać. Cóż pogoda nie rozpieszcza skóry, prace domowe tego nie ułatwiają, a za chwile dojedzie jeszcze ogród do kolekcji. Tak więc, żeby wszystko pogodzić muszę o nie zadbać trochę bardziej intensywnie.
Dove, kojarzy mi się osobiście z reklamami, które tolerują kobietę, taką jaka jest, z intensywnym zapachem i trwałością, a jak było tym razem ??
Zapraszam ...





Opakowania Dove, coraz bardziej przekonują mnie swoja prostotą i estetycznością.
Tubka pojemności 75 ml mieści się bez problemu w torebce, szafce czy na półce. Niewielkie opakowanie, a za razem bardzo wydajne.

Zapach ciepłej i słodkiej wanilii, cudownie komponuje się z masłem shea. W pierwszych dniach stosowania myślałam, ze zapach mnie pokona i nie dam rady. Mocny i bardzo intensywny. Na szczęście bardzo szybko się do niego przyzwyczaiłam, a z czasem zrobił się delikatny, słodki i miło unoszący się w powietrzu.




Kremowa konsystencja na początku wydaje się "wodnista" jednak to bardzo mylące. Delikatnie i szybko wchłania się w dłonie. Praca przy komputerze nie jest problemem, już po chwili spokojnie można klepać po klawiaturze, nie zostawiając tłustych plam. To samo tyczy się pisania na kartce długopisem - tak jeszcze zdarza mi się używać takich sprzętów :P.

Dłonie stają się natychmiast nawilżone, bez tłustego filmu. Po umyciu rąk warstwa ochronna na nich zostaje. Nadal są miękkie, nawilżone i ładnie pachną.



Bałam się strasznie co z tego wyniknie, jak sprostam zapachowi. Nie taki Diabeł straszny jak go malują :). Wręcz przeciwnie. Ten kosmetyk sprawił mi radość stosowania, przyjemność opisania go i z pewnością jeszcze się z nim spotkam.




Podobne posty:

5 komentarzy:

  1. Włśnie zdradzam swój ulubiony krem do rąk Soap&Glory właśnie z Dove :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kremu tej marki jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post i to akurat jak posmarowałam swoim dove ;) z tym że granatowy (dove essential). Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. Jak dla mnie to nr 1 w tej chwili ;) tym bardziej, że problem jest znaleźć dobry krem nawilżający do przesuszonych dłoni, który nie będzie się kleił. Pat.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie komentarza.