Testuję z Maliną: Złote serum wyszczuplająco modelujące część druga

/
0 komentarzy
Testuję z Maliną część druga : siostra bliźniaczka czyli balsam łagodzi spory i obyczaje...





Kosmetykiem "wykańczającym" efekt peelingu jest balsam .....




Opakowanie:

Tubka o pojemności 250 ml, równie przyjemne dla oka jak peeling, na klika, więc nie ma problemu z wydobyciem zawartości. 



Od producenta:

Złote serum wyszczuplająco - modelujące to luksusowa kuracja redukująca tkankę tłuszczową (...). Innowacyjna formuła , bogata w czyste 24-karatowe ZŁOTO oraz unikalną kompozycję składników aktywnych, stymuluje proces spalania tkanki tłuszczowej i pozwala na uzyskanie perfekcyjnie profesjonalnych kształtów. 

Balsam zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Ma zapach inny niż peeling, na początku taki leczniczy,mocny, kojarzył mi się z maścią rozgrzewającą, o wiele intensywniejszy, który robi się łagodny i utrzymuje się na ciele. Tak jak zapewnia producent przy kontakcie ze skóra czuć uczucie chłodu, które jak by zaczynało przechodzić w rozgrzewanie.





Drobinki w nim zawarte pozostają na skórze co powoduje ładny, zdrowy wygląd. Jeśli chodzi o zapewnienia na opakowaniu po dwóch tygodniach stosowania skóra na brzuchu wyraźnie stała się jędrniejsza, efekt smutnej sylwetki jak najbardziej mi odpowiadał - nie do końca jestem pewna czy inni to zauważyli, ale ja przynajmniej się tak czułam, a to najważniejsze... Nie ukrywajmy trudno zdobyć smukła, ładną sylwetkę smarując się tylko balsamem... 
Jeśli chodzi o jego wydajność to zostało dobre pół opakowania, przy kosmetyku codziennie używanym dwa razy dziennie i przynoszącym widoczne efekty wart ponownego zakupu i ten zapach tak ... To jest to :) 





Podobne posty:

Brak komentarzy:

Dziękuję za pozostawienie komentarza.