Testuję z Maliną: Eveline Cosmetics slim Extreme 4D Złoty Peeling - Masaż

/
2 komentarzy
Zapraszam do lektury, która będzie składała się z dwóch części tak więc zaczynamy...




Jak wiecie lub nie wiecie to właśnie się dowiecie, że uwielbiam peelingi :-) w mojej kolekcji jest kilka albo i więcej dla tego zacznę od Peelingu :-), który otrzymałam w ramach testów w Malinowym Klubie .





















Od producenta:

Złoty peeling - masaż drenujący z kofeiną Antycelluit. Innowacyjny preparat wyszczuplający (...). 
Efekt 4D : nawilża i wygładza, rewitalizuje, napina i ujędrnia, działa do 48h.

Skład:



Opakowanie :

przyjemna dla oka tubka o pojemności 200ml + 50ml gratis, stawiana na tzw nóżce z zamknięciem na klik, co jest bardzo wygodne pod prysznicem i w użytkowaniu. Miękka więc bez problemu można z niej wciskać zawartość.



Konsystencja jest odpowiednia nie za  gęsta ani nie za rzadka, o perłowym odcieniu ze złotymi drobinkami,ale niestety się nie pieni i ilości wylewe na dłoń są dość spore.
Delikatny i przyjemny zapach z grubszymi drobinkami to jest z pewnością plus tego peelingu ale niestety są to bardzo ulotne rzeczy, które wraz z ostatnim strumieniem prysznica znikają... To takie ulotne chwile ...





Stosowany 3 razy w tygodniu, przez ostatnie dwa tygodnie nie przyniósł mi oczekiwanych efektów, a w opakowaniu zostało mniej niż połowa. Nie mam w planach zakupu tego produktu w przyszłości, niestety to było nie to co bym oczekiwała... gdyby chociaż ten zapach i te drobinki zostawał dłużej na ciele.... 
Nie odniosłam wrażenia ujędrnienia czy też nawilżenia, to do czego się zgodzę to wygładzona, miła w dotyku skóra...



Podobne posty:

2 komentarze:

  1. Powiem szczerze, że nie lubię niepieniących się peelingów, jakoś tak fajniej się z pianą ciało naciera :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tego strasznie nie lubię :( i jeszcze ten zapach taki przyjemny a taki ulotny :(

      Usuń

Dziękuję za pozostawienie komentarza.