Denko

/
3 komentarzy
Cześć Wszystkim :)

Udało mi się zebrać wszystko w jedno miejsce, a trochę tego jest. Nie potrafię w ciągu mc zużywać kosmetyków, jakoś idzie mi to na spokojnie ( za to kolekcjonowanie opakowań mam opanowane do perfekcji ) :P .
Zapraszam ....





Ciało:

Le Petit Marseiliais - żel pod prysznic Werbena i Cytryna recenzja TU ja jestem na TAK
Le Petit marseiliais - żel pod prysznic Pomarańcza i Grejpfrut - recenzja już wkrótce.
Farmona - sól do kąpieli. Oj trochę u mnie i ze mną była i na pewno jeszcze będzie ale tym razem w innej kompozycji zapachowej.
Oriflame - żel pod prysznic z drobinkami, o zapachu maliny i mięty. Coś fajnego do czego z pewnością wrócę.
Oriflame -  masło do ciała Miód i Mleko. Więcej o nim mogłyście przeczytać TU




Włosy:

H&S - wraca zawsze jak bumerang, chodź coraz mniej mnie zadowala. Czas zmienić upodobania :P
Alverde - kompletnie nie mam o nim zdania, chodź może jedno - nie kupię

Twarz: 

No ta działka to taki Konik na biegunach wiecznie coś się dzieje :)

Dermedic - płyn micelarny. Nawet się polubiliśmy, ale nie będę szukać go na siłę. Jeśli gdzieś stanie na mojej drodze to czemu nie.
Alverde - krem intensywnie " reperujący ". Kurcze jaki on był TŁUSTY... Ciężko mi się go rozsmarowywało, okropnie, ale zimą dobrze koił moją twarz przy zbyt mocnym wysuszeniu. Nie będziemy już się raczej spotykać.... Każde idzie w inna stronę.
Tołpa - krem matujący, który jest moim Ulubieńcem i póki co nim zostanie. Zapraszam TU
Pharmaceris - delikatny fluid .... Historia jazzu  :) ze mną od lat.
Loreal - maska zawsze jakiś Loralek musi być w mojej kosmetyczce, po prostu lubię
Coolistar - super Shock - chciała bym wersję pełnowymiarową, bo ta bardzo mnie miło zaskoczyła.
GR i Lovely - bez komentarza.




Dziecioki Me Szkraby dwa :) 

Sesam Street - Elmo musi być !!!!!! A jak On ładnie pachniał, kiepsko się pienił, ale był czerwony :)
Corine de Farme - to Młodej, a pachniało przepięknie.



Próbkowo Wielkie !!!

Tu to całe szaleństwo było :) ale wszystko zaplanowane.
W tej dziedzinie królowała chyba Tołpa, ale to była okazja na przetestowanie kilku kosmetyków, które od dawna mnie ciekawiły.

Dermo face sebio - mikrozłuszczający żel peelingujacy do mycia twarzy - jestem na tyle przekonana, że pełnowymiarowy produkt na pewno do mnie trafi.
Botanic, gardenia tahitańska - nawilżający szampon - oooo właśnie to może będzie alternatywa do H&S hmmmmm
Botanic, czarna róża - żel pod prysznic - kuźwa co za zapach !!!!! OBŁĘDNY i jestem na TAK


Nature progres - szampon i odżywki - o tym będzie osobny post


Vichy Idealia - nooo zapaszek to to ma śliczny, skóra taka delikatna... skuszona jestem na pełnowymiarowy produkt.


Vichy Normaderm - żel, który już kiedyś miałam, ale po dłuższym czasie przestał mi służyć.


Ziaja - krem redukujący trądzik. Nie mam pojęcia po trzech próbkach, bo taka kuracja potrzebuje więcej czasu, ale chętnie zaryzykuję.


Eveline -  gruboziarnisty peeling do twarzy. Wart polecenia, godny notatki  - Bierzcie jak widzicie ja w sklepie !!


Dove oxygen - tak po tej próbce wiem, że pełnowymiarowy szampon do mnie trafi.


Le petit Marseiliais - mleczko nawilżające. Historia o tym będzie w dłuższej opowieści ( jeśli może być coś dłuższego od tego denka :) ). Wersja pełnowymiarowa już u mnie :)


No to udało się przebrnąć do końca, opróżnić i poluźnić półki, uszczuplić zapasy.







Podobne posty:

3 komentarze:

  1. Ja chyba w całym swym życiu nie miałam tylu kosmetyków.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez takich mi tu proszę :P zaraz nie miała :) troszkę mi się poszalało :)

      Usuń
  2. no no ile próbek
    fluid Pharmaceris kiedyś był mój ulubiony, przeszłam na lżejsze

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie komentarza.