Moje Planet Spa od Avon ...

/
7 komentarzy
Nie mam pojęcia czemu tak ciężko idzie mi ta recenzja kiedy ja naprawdę jestem pozytywnie nastawiona, fakt ciężki "okres" mam w życiu i chyba to się gdzieś kumuluje...



Tak dziś chciała bym opisać Wam moją niezwykłą przygodę z Planet Spa od Avon.
Dość dziwna sprawa bo z założenia wychodzę ( nie tak bezpodstawnie ), że ich balsamy i płyny do ciała strasznie wysuszają moją skórę, więc kiedy otrzymałam w nagrodę ( jakaś akcja dla konsultantek )  całą serię bardzo byłam ciekawa jej efektów końcowych ..,.
W skład zestawu wchodzi peeling do ciała, masło do ciała oraz krem pod oczy... oliwa z oliwą i kwiatem pomarańczy.


Opiszę Wam moją historię z masłem do ciała, które to położyło mnie na łopatki swoim zapachem i działaniem...





Opakowanie :

okrągły "słoiczek" o pojemności 200 ml, który jest poręczny, wykonany solidnie z mocnego plastiku, kilka upadków i zawartość cała wraz z opakowaniem, nie szklane więc się nie potłukło, mieści się w dłoni, jak dla mnie może być nie mam zastrzeżeń. Można spokojnie wykorzystać zawartość do ostatniego balsamowania :). 

Konsystencja:

nie za wodnista, oraz nie za gęsta. Bardzo dobrze rozsmarowuje się na ciele i szybko wchłania, pozostawiając na skórze długo przyjemny, świeży zapach.



Skład:

nie znam się na tym ale jest :
aqua, mineral oil, canola oil, glycerin .... i jeszcze kilkanaście innych nie znanych mi pojęć chemicznych , ale fak faktem mnie nie uczula więc wszystko jest ok :) 

Zapach:

coś niesamowitego !!!! delikatny, orzeźwiający, świeży z aromatem pomarańczy, oliwki i czegoś czego rozgryźć nie potrafię, a co uwodzi moje zmysły ... 

Działanie - nawilżające, które nie znika po pierwszym użyciu, a które utrzymuje się przy regularnym stosowaniu. Po kilku dniach zauważyłam znaczącą różnicę i wspaniały efekt nawilżenia. Dla mnie działał jak apteczka pierwszej pomocy - zimą wspaniała ochrona dla mojej przesuszonej skóry w szczególności na nogach, które pod wpływem mrozu, swędzą i dostają czerwonych plamek, a po kąpieli robią się białe jak by obsypane mąką. 

Dla mnie jest to strzał w 10 !! jak widziałyście moje zakupy w Avonie pewnie wpadło Wam w oko, że są tam już dwa balsamiki z tej serii - niestety jeden to nie ten co chciałam i muszę poszukać od nowa mojego kwiatu pomarańczy bo z pewnością zawita u mnie jeszcze nie raz i nie dwa... 

A Wy testowałyście lub miałyście przyjemność z tą serią ?? :)

Klusi



Podobne posty:

7 komentarzy:

  1. Też mam całą tę serię, póki co wypróbowałam tylko mleczko do demakijażu i zapach mnie również rozłożył na łopatki - przepiękny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałam nigdy choć przyznam, że nie raz miałam ochotę to zamawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam maseczki z Avon i bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Planet spa, swego czasu bardzo namiętnie używałam maseczek

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz, ku mojemu zdziwieniu czerwony się trudniej zmywał jak ten czarny, serio!:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie komentarza.