Yves Rocher w moich dłoniach.

/
8 komentarzy
Cześć Wam ,
czy u Was też króluje kilka różnych, różniastych kremów do rąk ?? U mnie w sumie znajdzie się z 4, z czego każdy innej firmy, inny zapach, inne działanie. Najlepsze jest to, że różnice są w działaniu widoczne od razu.
Dzięki temu mogłam wybrać ten, który ma mi służyć przez cały czas i jest moim S.O.S, a pozostałe są porozkładane w każdym możliwym miejscy żeby były jak to się mówi pod ręką, a może i dłonią. 
Tak też ten najważniejszy, jedyny póki co - bo w końcu kobieta zmienną jest i ja też, więc na pewno nie będzie ze mną do końca świata i jeden dzień dłużej, ale jako mój wybranek jest ze mną przez 8 godzin dziennie czyli w półeczce w pracy, a pozostałe to tu, to tam :D, nigdy ich nie ma kiedy są potrzebne, ot to taka z nimi prawda. 



Chyba każda z nas lubi kiedy jej dłonie są delikatne w dotyku, nie drapią, nie są szorstkie i miło się nimi wita. Kiedy ktoś poda mi rękę chcę  żeby było czuć miękką, delikatną skórę, a nie szorstką tarkę.
Moje dłonie są strasznie wrażliwe i delikatne. Często stawiane przeze mnie w trudnych sytuacjach - nadal ciężko nauczyć mi się sprzątania, mycia, korzystania ze środków czystości, czy  pracy w ogródku w rękawiczkach ... Dużą poprawą jest to, że jak tylko robi się zimno na dworze rękawiczki mam zawsze w torebce, albo samochodzie. Jeden ból mniej, a w końcu to dłonie są naszą wizytówką. 
Yves Rocher to pierwszy, kosmetyk który wylądował u mnie. Wcześniej miałam z nim przyjemność dawno, bardzo dawno temu. Krem ten wygrałam w rozdaniu u Dobre dla Urody.




Opakowanie:

tubka otwierana na klik, taka jak lubię. Z ciemnego, żółtego plastyku. Widać ilość kosmetyku w opakowaniu i bardzo mnie to cieszy. Pojemność 75 ml, która jest naprawdę bardzo wydajna. 



Zapach: 

rumianek ?? dość specyficzny, ale nie odstrasza, wręcz przeciwnie mnie do siebie przyciąga.

Konsystencja:

Gęsta, biała, pachnąca.  Już nie wielka ilość świetnie pokrywa dłonie, bardzo szybko i dobrze się wchłania. Nie pozostawia tłustej powierzchni na dłoniach.



Skład:

Sama natura ?? :) Nie znam się, ale tak tu jest napisane :)



Dla mnie ten krem był nowością. Nigdy wcześniej nie miałam go w swoich zbiorach. Nie jest wodnisty jak mój DMowski, który uwielbiam za sposób dozowania bo jest z pompką. Ten ma "sztywne" opakowanie, które nie ulega deformacji, otwiera się ciężko, ale nie na tyle by połamać na nim paznokcie. Uwielbiam go za ten specyficzny zapach, który sama nie wiem z czym się ma do czego, ale pewnie własnie z tymi naturalnymi roślinami i ziołami. Szybkość z jaką się wchłania bardzo mnie zaskoczył pozytywnie, dłonie właściwie od razu nadają się do pracy, nie pozostaje tłusta powierzchnia, dłonie od razu są delikatne i efekt jest odczuwalny naprawdę długo. 
Po umyciu rąk mam wrażenie jak by się od nowa warstwa kremu "wyłoniła" spod skóry od razu kryjąc - wiecie o co mi chodzi prawda ?? :). Nie trzeba ich ponownie kremować, krem się nie zmywa - tak w skrócie. 






Podobne posty:

8 komentarzy:

  1. Rumianek.. Nie wiem czy bym się polubiła z tym zapachem, ale może nie byłoby tak źle :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosmetyki YR właśnie to do siebie mają, że wyznaczają się wysoką wydajnością - lubię ten krem, zużyłam już kilka tubek, ten do stóp, lawendowy, też polecam - maleństwo, ale wydajne i przyjemne ;)
    Mam sporo ulubieńców w ich asortymencie ;)
    Piękne szaty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Podejrzewam, że to nie ostatnia tubka tego kremiku w moim posiadaniu :), namierzyłam już ich sklep w swojej okolicy :)

      Usuń
  3. Jak szybko się wchłania i przyjemnie pachnie, to na pewno byłabym zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Również posiadam kilka kremów do rąk, bardzo lubię je stosować, jednak staram się najpierw jeden skończyć zanim otworzę kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupuję często kosmetyki YR ale tego kremu jeszcze nie miałam. Z opisu wygląda, że niezły jest :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie komentarza.