Life Like a butterfly: Można by powiedzieć Wielki Powrót :P

Można by powiedzieć Wielki Powrót :P - niech żyje skromność :)

0 komentarzy

O jasna cholera ( nie mylić z Cholerą Naczelną niczego winnej :) ) nazbierało mi się tego przez ostatnie dni, tona zaległości i zdjęć, ale nie będę nawalać w jednym poście wszystkiego zaczniemy po kolei, od kilku dni urlopu, który poświeciłam na sprzątanie, przygotowanie małej Kluski do szkoły ( pierwsza klasa przed nami ) i słodkie, małe lenistwo :)

Tak, tak przed nami wrzesień skończyły się błogie czasy dla mojej małej młodzieży rok szkolny zaraz się zacznie i pierwsza klasa. Póki co zapał mamy ogromny zobaczymy na jak długo :) Wyprawka pochłonęła już z książkami dobre 500 zł , a co dalej dowiemy się na początku września na pierwszym spotkaniu z Panią :) ( krucho to widzę ).

Uporządkowanie ups przepraszam przygotowanie Małej Klusi pokoju do roku szkolnego zajęło 3 godziny, babcia otrzymała dwa kartony śmieci do spalenia, i worek zabawek zapomnianych do rozdania ... Nie mam pojęcia gdzie Ona to wszystko składowała, karteczki, obrazeczki, rysuneczki, książki i ćwiczenia z zerówki JEJUUUUU !!! Na szczęście w tej chwili jest u dziadków więc moze do końca wakacji porządek się utrzyma :)

Pięknego, słonecznego dnia zrobiliśmy akcja wyjazd nad jezioro ... zanim żeśmy zapakowali się w naszą małą konserwę zdążył odwiedzić mnie Pan listonosz z małą paczka z ciekawą zawartością :)

Ale o tym drogie Panie w osobnym poście będzie :)

Nad jeziorkiem było wspaniale, cisza spokój, pełen relaks i odwiedziny niezapowiedzianych gości :)

Mieliśmy z TŻ swoje małe ( nieudane ) święto ....

9 - jeśli ktoś próbuje policzyć, suszą się obecnie, mało nie wylądowały w koszu ... to dodatek późniejszy ... Aldo Vandini Secret of Amazonia, mój ulubiony balsam do ciała, tym razem wzięłam masełko, żelu pod prysznic nie było :(, spodnie planowany zakup od dawna kwestia finalizacji w końcu nastąpiła :)