Walka o każdy włos :)

/
1 komentarzy
Dzisiejszy post będzie poświęcony mojej regeneracji włosów po narodzinach małego Misia ...
Włosy to ja mam półdługie, które już od jakiegoś dłuższego czasu zapuszczam. Zawsze się elektryzowały, nie lubiły suszarek i prostownic bo dodatkowo dostawały szału i robiły co im się podoba, a jak wpadały mi na twarz to dostawałam białej gorączki więc jedynym rozwiązaniem było związać je w kucyk, a to trochę przykre bo ja lubię rozpuszczone włosy. Normalnie strasznie się przetłuszczały, myłam je codziennie i popadając już w obłęd po prostu je czułam co było nie do zniesienia, elektryzowanie się , łupież i suche końcówki doprowadzały mnie do szału, a podczas próby rozczesania po umyciu zostawały na szczotce kłęby włosów... łysiano nadchodzę.
Podczas ciąży tak wspaniale działały moje hormony, że włosy potrafiły cały tydzień !!!!!!!!! wyglądać naprawdę dobrze, bez przetłuszczania i brzydkiego zapachu... ale ten czar prysł jak mały Miś skończył 3 mc i zaczął wcinać mleko modyfikowane zamiast mamusi.
Włosy zaczęły się przetłuszczać, obłędny zapach zaczął mi dokuczać, elektryzowały się jak jasna cholerka i jak by tego było mało zaczęłam łysieć.... Tego już było za wiele...
Trzeba było zacząć coś robić bo inaczej skończyło by się to na ... krótkich włosach takich do uszków, albo i na jeżyka....
Oto mój zestaw naprawczy :



Włosy odżywione i pełne blasku... 

W tym efekcie ma mi pomóc


 Mila zestaw szampon plus maska z keratyną, recenzję możecie przeczytać TU , stosuję od listopada szampon na zmianę z innym widocznym na zdjęciu Vichy, a odżywkę po każdym myciu. 

Oraz 


Olejek araganowy Mila, który wzmacnia końcówki, fajnie nawilża włosy i dodatkowo otula je ślicznym zapachem. 

Na dłoń nanieść dwie krople olejku i równomiernie rozprowadzić na wilgotnych włosach. 
Mój numer jeden, który mam od listopada, a zużycie nie wielkie. Z pewnością zawsze do niego chętnie wrócę.

Łupież, swędzenie i ten okropny zapach ....

Aby zapobiec występującemu łupieżowi, swędzeniu głowy i dokuczliwemu zapachowi w aptece zaopatrzyłam się w szampon Vichy Dercos do włosów z łupieżem, przetłuszczających się i przeciw swędzeniu.



Opakowanie jest pojemności 200 ml, o mało przyjemnym ale nie drażniącym podczas mycia zapachu, w kolorystyce pomarańczowej.
Stosowałam go na początku do każdego mycia to znaczy co drugi dzień przez 3 tygodnie, a teraz już raz w tygodniu.  Efekt przeszedł moje oczekiwania, włosy myję spokojnie co trzeci dzień, nie przetłuszczają się, nie swędzi głowa i nie czuję już brzydkiego zapachu. Jedyny minus co przy takich szamponach jest normalne strasznie wysusza włosy, matowi i utrudnia rozczesywanie więc odżywka po każdym myciu OBOWIĄZKOWA !!!!!. 
Szampon jest bardzo wydajny po około dobrym miesiącu zostało mi jeszcze 1/3 opakowania ( a w tej chwili zmniejszyłam częstotliwość stosowania ). 

Wypadanie i wzmocnienie... 

Tą kurację zaczęłam od:


Doppel herz na włosy i paznokcie.

Informacja na opakowaniu:
- wzmacnia strukturę włosa i paznokci
- poprawia odżywienie cebulek włosa
- zapobiega przedwczesnemu siwieniu włosów

To już moje trzecie opakowanie, a efekty były widoczne już po drugim... Wypadanie włosów zmniejszyło się z czystym sumieniem mogę powiedzieć o całe 80 -90 % !!! 
W opakowaniu są trzy listki po 10 tabletek, więc opakowanie starcza nam na miesiąc. Z pierwszego opakowania pierwsze dwa listki brałam po dwie tabletki, później już według zaleceń z opakowania po 1 tabletce dziennie podczas jedzenia lub zaraz po. 
Na pisane jest na opakowaniu, że dla uzyskania odpowiedniego efektu powinno się stosować przez co najmniej 3 miesiące, na razie nie zamierzam rezygnować więc jeszcze z jedno opakowanie spokojnie wybiorę. 

Drugim produktem, który ma mi pomóc w wzmacnianiu włosów i zapobiec ich wypadaniu jest mgiełka wzmacniająca Radical.


Mgiełkę stosuję często właściwie za każdym razem jak przewinę się w toalecie psikam na włosy. Można stosować za równo na mokrych jak i na suchych. Nie obciąża włosów ani ich nie skleja, za to brzydko i intensywnie pachnie, co mi strasznie przeszkadza więc jak mam wyjść z domu po prostu nie psikam lub robię to kilka godzin przed wyjściem.
Nie droga około 8 zł w Rossmannie. 

No i trzeci kosmetyk to zakupiony kilka dni temu, a zastosowany wczoraj Olejek Rycynowy 


który w kosmetyce potrafi podobno zdziałać cuda. Tak więc wczoraj zrobiłam maseczkę na włosy :
1 żółtko, 1 łyżka oleju rycynowego, 1 łyżka oliwy z oliwek i sok z cytryny. Łatwo nie było ale wtarłam to we włosy, nałożyłam czepek, turban i poszłam spać, a rano zmyłam szamponem dla dzieci. 

No i na sam koniec, aby zmniejszyć wypadanie podczas czesania po umyciu i zmniejszyć elektryzowanie zaopatrzyłam się dodatkowo w szczotkę 



Olivia Garden model HH-P6.

I to by było na tyle jeśli chodzi o mój asortyment naprawszy. Mam nadzieję, że wkrótce będą już podchodziły pod mój ideał i zamiast w kucyk będę mogła nosić bez wkurzania się rozpuszczone. 

A Wy miałyście coś z tego ?? stosowałyście, a może polecicie mi coś innego ??? 
Zapraszam do dyskusji :)


Podobne posty:

1 komentarz:

  1. Uważaj z tym Radicalem, bo on ma Denata w składzie, a denat wysusza :) Radical dobrze sprawdza się do psikania na skalp, jeśli nie masz wrażliwego, ponieważ może wspomóc porost włosów :)

    Na całe włosy bym go nie dawała :)


    P.S. Pozdrawiam malinkę :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie komentarza.