Cześć :)

nigdy jakoś nie bawiłam się w ulubieńców, stałym tematem było kwartalne denko, tyle, że ja już nie mam gdzie się z tymi pudełeczkami chować, ukrywać. Tak też stwierdziłam, że lepiej będzie rozdzielić to na Misie i nie Misie, totalnych zonków - z nadzieją, oczywiście, że tych drugich będzie mniej. Są to kosmetyki tylko takie, które używałam codziennie, z przerwą weekendową bo wtedy jeśli mam wolne to moja skóra też odpoczywa.
Już dziś zapraszam Was na pierwszą edycję Ulubieńców :)





NYX - korektor HD odcień CW04 BEIGE to już mój trzeci w użyciu. Uwielbiam go tak samo mocno jak Pharmaceris podkład i chyba już na zawsze będziemy się przyjaźnić, a  wkrótce postaram się Wam bliżej przedstawić mojego przyjaciela bo uważam, że jest tego wart.



Pierre Rene - baza wygładzająca. Delikatna, na początku strasznie dziwna w dotyku. Pod opuszkami palców dająca wrażenie aksamitnej powłoki. Tak Ona też zasłużyła na osobną opowieść.




Alverde - ealiner z pędzelkiem !! Moja kreska odkąd pamiętam zawsze wychodziła mi jak "pijanemu" droga do domu, ale teraz zaczynam być z siebie coraz bardziej dumna i to dzięki temu żelikowi i cudownemu pędzelkowi. Teraz albo jest w organizmie mniej % , albo mogę więcej wypić ;) nie wiem, ale na pewno o wiele lepiej mi to wychodzi.


Loreal - ja sama nie wiem, który z tej Świętej trójcy okazał się najlepszy, ale tak efekt motyla podobał mi się najbardziej ( ta ciekawe dla czego :) ). Pozostałe dwa podkreślają na przemian brwi oraz dolne rzęsy :). Pewnie oba powinny nadać się do denka, tylko że szkoda mi ich wyrzucić, a naprawdę mam z nich jeszcze niezły pożytek.



Jasne, że lista mogła by być o wiele dłuższa ale tak naprawdę to te kosmetyki urzekły mnie na tyle by wrócić do niech bez mrugnięcia oka, używam ich codziennie i warto o nich napisać.

No i jak znacie coś z tych kosmetyków ?? Nie są to jakieś trudno dostępne kosmetyki, dostępne właściwie w każdej drogerii ( oprócz NYXa ), więc może miałyście z nimi styczność ??

Pozdrawiam